3 marca 2011

Sporty zimowe - refleksje

Decyzja Adama Małysza i prowadzenie tego bloga pozwoliło mi zauważyć pewną sprawę. Po pierwsze Adam Małysz skacze od kilkunastu lat i po tym czasie doczekaliśmy się raptem jednego jego następcę (czytaj: Kamila Stocha). Nie wymagam, żeby było ich dziesięciu, ale chociaż dwóch albo trzech.
Po drugie i smutne potrzeba nam było Małysza, żeby zainteresować się skokami narciarskimi od podszewki, żeby zacząć je transmitować w telewizji. To samo tyczy się biegów narciarskich i Justyny Kowalczyk. Kogo nam trzeba będzie, żebyśmy się zainteresowali łyżwiarstwem, saneczkarstwem czy snowboardingiem. Nie wymagam tego, żebyśmy byli we wszystkim dobrzy, ale skoro już zaczyna w jednym dobrze iść to wykorzystajmy daną nam szansę. Może nie będziemy zimową potęgą, ale chociaż w skokach i biegach bądźmy bardzo dobrzy, bo wiele chłopców chce być drugim Małyszem, a wiele dziewczynek drugą Kowalską.

1 komentarz:

  1. Trochę mnie zaskoczyła jego decyzja, jednak Adam ma już swój bagaż doświadczeń. Po prostu wygląda na dużo młodszego i wydaje się, że mógłby jeszcze skakać.

    OdpowiedzUsuń